Stary rok odchodzi powoli... 
Nowy nadchodzi, a wraz z nim nowe nadzieje na lepsze jutro. Czego sobie życzymy? O czym marzymy? 
Ja na pewno marzę o zdrowiu, o tym by mój BMHR wytrzymał jak najdłużej, o tym by moja rehabilitacja szła dużo sprawniej, obym w szkole nie zniżała lotu i oby moja cała rodzina była szczęśliwa.
W sumie chciałam już, by ten rok jak najszybciej się zamknął, choć narzekać nie miałam na co. Biodro zoperowane, sprawy forumowe i fundacyjne dość sprawnie szły, zmieniłam mieszkanie na większe- choć jakim kosztem nie wspomnę, a córka zaczęła dobre liceum. Stary rok znam, niczym mnie nie zaskoczy, a co mi przyniesie jutro, to się okaże "w praniu". 


Stary Rok odchodzi
z brodą po kolana,
zadumany, zatroskany,
żegnany na balach.
Jaki byłeś wszyscy wiemy
i za to Ci dziękujemy,
za radość, smutki, żale,
i za szczęście jakie dałeś.


Z ostatnią kartką kalendarza 

Zerwij wszystkie złe nastroje,
zapomnij o wszystkich nieudanych dniach,
przekreśl niewarte w pamięci chwile 
I wejdz w Nowy Rok 
Jak w nowej sukni wchodzi się 
Na najwspanialszy bal świata!




Szczęśliwego Nowego Roku drodzy czytelnicy 
mojego internetowego pamiętnika!!! Dziękuję, że ze mną jesteście w każdej chwili mojego skromnego życia.

Badanie dopplerowskie

Już wcześniej wspominałam o opuchliźnie w okolicy stawu skokowego. Niestety opuchlizna jest zdecydowanie mniejsza, ale nadal się utrzymuje. W sumie, nie przeszkadza mi to, ale nurtuje mnie pytanie: dlaczego utrzymuje się ten stan? Co zrobić by to zmienić? Kineso taping nie pomógł, rehabilitant również, na oddziele rehabilitacyjnym w Piekarach zrobili mi badanie dopplerowskie, ale również nie wykryto żadnego schorzenia żył. Co dalej? Czy naprawdę operacja, a tym samym większa sprawność tej nogi, miała wpływ na ten obrzęk? Hm...


Badanie dopplerowskie tj. badanie ultrasonografem, które umożliwia dokładnie zmierzenie przepływu krwi przez naczynia, co daje pojęcie o przekroju i wydolności badanych tętnic i żył.
W gabinecie ściągnęłam spodnie, obuwie oraz skarpetkę, jednocześnie odsłaniając badaną część ciała- w tym przypadku nogę. Położyłam się na brzuchu, a lekarz nałożył mi na skórę łydki specjalny żel, który ułatwia przenikanie fal ultradźwiękowych i przesuwanie głowicy. Następnie przyłożył głowicę i wodził nią jednocześnie obserwując obraz na ekranie monitora. Potem powtórzył  całe badanie, gdy byłam w pozycji stojącej. Ogólnie badanie dość przyjemne, nieinwazyjne, bezbolesne i nie wymaga znieczulenia, któremu dodatkowo towarzyszy efekt dźwiękowy- przetworzony komputerowo szum krwi przepływającej przez naczynia.
Oto wynik mojego badania:
Badaniu poddano żyły: udową wspólną, powierzchniową, głęboką, podkolanową oraz proksymalne i dystalne odcinki żył piszczelowych przednich, tylnych i strzałkowych, a także przyujściowe odcinki żył odpiszczelowej i odstrzałkowej.
Badane żyły drożne, elastyczne, podatne na ucisk.
W badaniu dopplerowskim widoczny fazowy, spontaniczny przepływ krwi.

Wyniki badań podczas warsztatów fizjoterapeutycznych w Krakowie

W badaniu stwierdzono osłabienie siły mięśniowej kończyn dolnych ( testowano mięśnie w skali Lovetta : zgięcie biodra L 3+ P 2+, odwiedzenie L 3+ P 3+, rotacja zew. L 4 P 4, rot.wewn P 4-, wyprost L3+ P3+, przywiedzenie biodra L3 P3+), ograniczenia ruchomości obu stawów biodrowych ( wg skali SFTR lewy S: 5-0-55 F: 15-0- R: 45-0-, prawy S: 10-0-50, F: 10-0-15, R: 10-0-45). W badaniu na platformie stabilometrycznej odnotowano zaburzenia równowagi statycznej, przeniesienie środka ciężkości względem osi w lewo. Berg Balance Scale 51/56 pkt. W testach funkcjonalnych odnotowano zaburzenia równowagi dynamicznej oraz problemy z fazą pełnego obciążenia prawej kończyny dolnej. The Timed Up and Go 11 sek.
Zalecenia
Wskazana rehabilitacja mająca na celu:
wzmocnienie osłabionych mięśni kończyn dolnych, aktywne zwiększanie ruchomości stawów biodrowych, oraz poprawę równowagi statycznej i dynamicznej. Pacjentka wymaga terapii ukierunkowanej na poprawę wzorca chodu, zwiększenie bezpieczeństwa w czasie chodu w zróżnicowanym terenie i po schodach. Terapia pacjentki powinna uwzględniać ćwiczenia dynamicznych, streching mięśni grupy kulszowo- goleniowej oraz drenaż limfatyczny. 


Za jakiś czas zamierzam powtórzyć takie badania i porównać wyniki :)
Nadchodzą oczekiwane, magiczne święta
bo muszą być w roku takie dni
By spełnić się mogły najskrytsze sny.
Gdy zasiądziemy do Wigilijnego stołu
Zapalimy świeczki i zaśpiewamy kolędy,
Gdy podzielimy się opłatkiem
Złożymy najserdeczniejsze życzenia
To właśnie w tej chwili spełnią się marzenia.
Miłością, myślami, uczuciami
Podzielimy się z bliskimi w ten magiczny czas
Bo bez nich przecież nas by nie było.
Więc niech w naszych sercach zawsze będą święta.


Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
życzę Wam moi drodzy
wiele błogosławieństwa od małego Jezuska
oraz
duzo prezentów pod zielonym drzewkiem



Oddział V w piekarskiej urazówce

Wróciłam!
Ech, cóż za piękne trzy tygodnie spędziłam na piątym oddziele w szpitalu urazowym w Piekarach Śląskich.
Miło zaskoczyło mnie indywidualne podejście do pacjenta pani Barbary Ł.- ordynator tegoż oddziału. Szłam na ten oddział troszkę przekonana że będzie to taki NFZ-owski  szablon, a jednak pomyliłam się.
Po przybyciu na oddział ordynatorka poprosiła mnie do gabinetu gdzie po dokładnym zbadaniu siły mięśni zakresu ruchu oraz chodu zaleciła mi szereg zaleceń: basen, masaż podwodny, krioterapia, sollux, masaż klasyczny manualny odcinka lędźwiowego, laser, pole magnetyczne, artromot tj. zmotoryzowana szyna ruchowa przeznaczona do mobilizacji stawu biodrowego (zwiększa fizjologiczny zakres ruchomości zgodny ze zginaniem i prostowaniem) oraz indywidualna ponad godzinna rehabilitacja z panem Kubą. Muszę przyznać że przed nim uciekać chciałam jak go widziałam bo non stop mnie męczył, ale szczerze Kuba miał dość duże pojęcie o ćwiczeniach i szczerze go polecam wraz z całym oddziałem. Ćwiczenia były ustawione pod kątem usprawnienia kończyny po operacji oraz przygotowanie nieoperowanej nogi do operacji.
Generalnie cały pobyt uważam za bardzo udany. "Obsługa" na oddziele godna podziwu. Pielęgniarki miłe, salowe czyste, aż pacjent idealnie się czuje w takim otoczeniu. Pokoje czyste, łóżka wygodne, szafki i sprzęt nowoczesny, a jedynie łazienka była wielkim minusem, bo było tam bardzo zimno. Wykąpałam się tam ze trzy razy, a pozostałe razy brałam prysznic zaraz po basenie. Zresztą większość tak robiła. :)
Bardzo się bałam, aby nie powtórzyła się sytuacja z lipca tzn wtedy gdy leżałam na oddziele III i miałam niezbyt miłe towarzystwo. Na szczęście nic z tych rzeczy nie miało miejsca! Teraz, aż łza się kręciła, gdy kolejne osoby opuszczały oddział.