Zmęczona...

Czuję się coraz bardziej zmęczona. Jak stara kobiecina, która ledwo się rusza. Wykończyła mnie ta rehabilitacja. Czy kiedyś to się zmieni? Czy będę w stanie ćwiczyć tyle z lekkością motyla? 


Dzisiaj zrobiono mi badanie USG biodra. Bardzo zależało mi na tym, ponieważ ból który był odczuwalny od operacji pomimo, że zmalał to jednak uniemożliwiał mi wiele ćwiczeń. Wyszło, że oprócz typowego obrzęku pooperacyjnego i niewielu pęcherzyków z limfą, nic tam nie ma, a nawet to jest niegroźne. 

Dodatkowo zmęczenie się wzmogło, bo dostałam pierwszy raz od operacji okres. No i dobrze, że jest bo już zamierzałam po powrocie udać się do specjalistki w tej dziedzinie, a jest to nielubiane przeze mnie miejsce zaraz przed dentystą :)

I znów Piekary!

Normalnie mi wstyd, żeby na specjalne życzenie czytelniczki pisać kolejnego posta...
Obiecuję poprawę :)

A więc...
Co u mnie?
Leże już dwa tygodnie na oddziale rehabilitacyjnym w Piekarach Śląskich.
Ogólnie placówkę uważam że jest na dobrym poziomie. Ćwiczę sporo, z dość dobrym skutkiem.
Co osiągnęłam?
Na pewno jestem silniejsza i tutaj odłożyłam środki przeciwbólowe. Ponadto potrafię chodzić bardzo ładnie naprzemiennym chodem o kulach. Małe odcinki np. do lodówki, którą mam naprzeciw sali, czasem pokonuję o jednej kuli, za co często zbieram opieprz od przydzielonego mi rehabilitanta - Kuby. 
Gdy pierwsze swoje pokraczne kroki stawiałam przed lustrem, to po powrocie do pokoju odreagowywałam płaczem. Teraz mam za sobą kilka w miarę porządnych kroków, ale do perfekcji brakuje mi przepaść.
Ćwiczenia mam na basenie, jakieś tam pole magnetyczne, laser, krio, masaż blizny, prądziki, sollux... Ot, po prostu fizykoterapia. Ugule na dzień dobry wykreśliłam z "menu" hi hi. Potem wracam na oddział gdzie czeka zimny obiad, który na życzenie jest odgrzewany i praktycznie od razu idę na indywidualne ćwiczenia z rehabilitantem.
Pani ordynator bardzo zwraca uwagę na to jak się poruszamy w wolnym czasie. Dostałam od niej zakaz chodzenia w klapkach. Tylko i wyłącznie stabilne wygodne obuwie.
Na przywitanie pielęgniarki zapytały się mnie czy voucher wykupiłam na pobyt w tym szpitalu he he. A dzisiaj zrobiłam zdjęcie RTG. Jak na mój gust wygląda oki, ale jeszcze lekarz go nie widział więc nie jestem pewna czy na pewno jest dobrze. Mojego operatora jeszcze nie widziałam bo ponoć urlopuje. No cóż każdemu należy się urlop, choć chciałabym z nim porozmawiać. Wraca w czwartek wiec na pewno jeszcze będzie okazja. Idąc na zdjęcie przechodziłam przez pierwszy oddział i spotkałam moje ukochane pielęgniarki. Wykazały ogromne zainteresowanie moją osobą, więc nie obyło się bez pogaduchów na temat mojego zdrowia. Ona są najsympatyczniejszymi na świcie pielęgniarkami :)
Na sali mam moją Moniczkę oraz panią Marię. Ech, to się nazywa być zgranym w pokoju :) Fantastyczny pobyt.
Dostałam nakaz noszenia 1 cm wkładki, co mnie bardzo zdziwiło bo mam równe nogi. Różnicę mam na niestabilnej miednicy. Zadzwoniłam do rehabilitanta- Krzysia który potwierdził tylko moje zdanie,że jest to zbędne, gdyż spowoduje to tylko kompensacje w moim ciele.
Ponad to sporo jeżdżę na rowerku stacjonarnym, nasiliło się u mnie, pomimo ćwiczeń nietrzymanie moczu, od operacji nie dostałam okresu, ale czuję się z dnia na dzień lepiej. Resztę dopracuję z Krzysiem :)