Szkoła i relaks, to brzmi niesamowicie.
A jednak dokładnie tak tam się czuję. Owszem niektóre egzaminy są bardziej stresujące, a inne mniej, ale i tak czuję się wśród członków klasy zajerąbiście :) Atmosfera to jest to, dzięki czemu akumulatorki doładowuję co jakiś czas na jakiś czas. Przyłapałam się na tym, że czekam na kolejne zjazdy :)
Dzisiaj los był wyjątkowo łaskawy. Bo i bioderka nie bolały, a nie pamiętam kiedy nie bolały (aż się sama zdziwiłam ), a dodatkowo matematyka świetnie mi poszła :) Pisemny egzamin napisałam, no tak na piątkę z minusikiem drobnym, a zaraz po nim zdawałam egzamin ustny z tego samego przedmiotu i tutaj w pełni zasłużona piątuchna :)
Jutro egzamin ustny z historii i... mam cholernie seksualne podejście jak na tę chwilę, ale muszę się zmusić do tego.
Lubię historię słuchać, a nie opowiadać, a tym bardziej odpowiadać :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz