Burzowa niedziela

Dźwięk nadchodzącego sms-a, obudził mnie wczesnym rankiem. 
Czytam: Wydrukuj mi proszę "coś tam z historii"
Hm, fajna pobudka, jak na niedzielny poranek. Zbieram swoje cztery litery z łóżka, wskakuję na kompa, drukuję ... No tak teraz mam czas dla siebie :) Jedyna myśl która mi krąży to: "napij się kawy" zamiast: powtórz przed historią. A wczoraj założyłam taki plan, ze gdy tylko otworzę oko to coś tam powtórzę he he. No cóż nie cierpię uczyć się na ostatnią chwilę ale tym razem moje podejście do historii mnie samą zaskoczyło. 
W rezultacie zaczęłam powtarzać dopiero w szkole. Lepiej późno, niż później :P  
Powtórkę zrobiliśmy w klasie obok w wąskiej grupie. Gdy w końcu weszłam odpowiadać, to sama się zdziwiłam, bo wszystko co zdążyliśmy powtórzyć, to akurat w 2 na 3 pytania trafiłam Jedynie o religii islamu musiałam wytężyć moją mózgownicę. Wszystko co dałam radę sobie przypomnieć opowiedziałam pani profesor i na koniec zadała mi pytanie uzupełniające. Ratunku... Myślę, myślę i nic sensownego nie przychodzi mi na myśl. Szit, będzie czwórka, bo w moich notatkach nic na ten temat nie pisało  :(  Odpowiadam, że po prostu nie wiem. Jednak zamiast profesorka wstawiać mi mało satysfakcjonującą dla mnie ocenę, stwierdza, że wiem. Hm, wiem? Myślami wracam do dnia, gdy był wykład na ten temat i tak trochę zgadując, a trochę przypominając sobie, udzielam poprawnej odpowiedzi. Hura! Dobrze! Jest piątka!
Bardzo mi się również spodobało, że przed samym egzaminowaniem mnie, profesorka zadała pytanie na temat moich bioderek. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że odpuściły one na czas egzaminów jakby wiedziały, że muszą mi dać skupić się nad nauką. Sama jestem w szoku :o  Już dawno nie czułam się tak dobrze. I pomimo, że pogoda poprzeplatana gromami z nieba, to ja od piątku, korzystam z uroków ciepłych dni. 
Po szkole udałam się na działkę i wszamałam kiełbachę z surówką. Słońce pomimo, że chyliło się ku zachodowi, to jednak pozwoliło dłużej posiedzieć w swoich ostatnich promieniach, w zaciszu działki, w otoczeniu zieleni ... Cudownym akcentem zakończony dzień.

Brak komentarzy: