Angol...

Język angielski... Przerwa!
Zamiast uczyć się języka postanowiłam w ramach relaksu napisać pościk w moim blogu. Oczywiście, ostatnio nie jestem zbyt wylewna, co widać po ilości postów. Ale czym się tu chwalić? No chyba, że moimi ocenami, bo dla mnie jak na razie są satysfakcjonujące :) Jeszcze jutro angielski, więc wszystko może ulec zmianie :P 

Operacji oczywiście nie będzie i nie wiadomo kiedy w ogóle się odbędzie. Mój dr M. M. zadzwonił do mnie i d@@pa... Jakieś problemy są ponoć pomiędzy szpitalem, a NFZ-em i odwołali wszystkie planowane operacje. Najprawdopodobniej przywrócą w tym roku je, ale kiedy nikt, nic nie jest w stanie odpowiedzieć. Wiadome jest, że są przesunięcia w tym momencie. Jestem wściekła! Wydałam niepotrzebnie kasę na zaświadczenie od dentysty oraz zbędnie robiłam inne badania, ale co ich to w ogóle interesuje. Chyba mam pecha, bo ostatnio naprawdę terminowo operowali w Piekarach. Wszystkie koleżanki z forum i nie tylko operowane były bez jakiś przekładań terminów, ale ja znów muszę się z tym użerać. :(

Za to w ostatnią niedzielę wyszalałam się w Wesołym miasteczku w Chorzowie z Krzyśkiem i Kariną. Jak cudownie jest poczuć się dzieckiem i móc wyszaleć się z podniesioną adrenaliną do granic możliwości. Tym bardziej że mam lęk wysokości, a jednak wsiadałam na każdą karuzelę. Gdy zaczynała kręcić z reguły żałowałam, że wsiadłam, ale nie było wtedy odwrotu i pozostało mi tylko japę drzeć. Tak pokonywałam swój lęk ;) Rollercoaster, samoloty, łodzie, mega huśtawki i inne atrakcje, tego wspaniałego miejsca, to fantastyczna odskocznia od dnia świstaka. Opaleni, uhahani, z żołądkiem wywróconym na drugą stronę wróciliśmy do domu i na pewno ten dzień długo zostanie w naszej pamięci. Tego mi trzeba było!!! 

Dobra, wracam do nauki. Dość pisania jak na dzisiaj :P

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Podziwiam!!!!!! Ja raz zaszalałam w wesołym miasteczku i mam dosyć do końca życia. Wykupilismy z mężem karnet (bo tanie), a na drugi dzień połowę karnetu odsprzedałam. Przez tydzień miałam wrażenie, że jeżdże na róznych filizankach, diabelskich młynach itp. Pozdrawiam Grażyna