Uwielbiam prezenty! Jeszcze bardziej te ze szczerego serca :)
Zacznijmy od początku...
Kilka dni temu obchodziłam swoje kolejne 18-te urodziny he he :) W związku z czym odprawiałam w sobotę imprezkę urodzinową. Goście punktualni, stół suto zastawiony, procenty - a jakże też były, humor dopisywał. Po prostu wymarzone party. Najgorsze było to, że przed samą imprezą połknęłam "prochy", by przetrwać jakoś. Już całą noc nie spałam, zresztą nie pierwszą, bo  koszmarny ból ze sporą częstotliwością wyrywał mnie z objęć Morfeusza. To straszne, by ból nie dał normalnie choć egzystować. Może prochy, a może alkohol sprawiły że spałam jak dziecko do 9.30. Ależ byłam zła, gdy telefon telefon zaczął dzwonić i przerwał te błogie uczucie snu. Z drugiej strony, czy powinnam się złościć, że ktoś o 9.30 do mnie dzwoni? Przecież dla większości ludzi to normalna godzina na wstawanie. W większości pewnie też już są po śniadaniu, ba..., może nawet po porannej kawce. A ja niestety jak "alien" burzę się o przyziemną rzecz. Choć i dzwoniący też powinien być na tyle wyrozumiały, by domyślić się, tym bardziej, że zna moją sytuację. A tak naprawdę jest obrażony...


W rehabilitacji wielka d@@pa
Rehabilitant ledwo umie mnie już wyprowadzać na prostą, jak to sam stwierdził :(
Coraz większe przykurcze najprawdopodobniej odpowiadają za moje bezsenne noce, a niepoprawne chodzenie pogarszają wszystko, nawet operowaną nogę. Po jaką cholerę wstawiać złoto, jak traktuje się je jak zwykły złom? Noga po operacji dostaje maksymalnie po tyłku. Bolą mnie w niej mięśnie, powięź biodrowa przeskakuje mi często po krętarzu, to nie noga sprzed trzech miesięcy gdzie byłam z niej dumna, mogłam się nią chwalić. Ciekawe ile jeszcze wytrzyma? I czy sytuacja w Piekarach w końcu się zmieni?
W środę rozmawiałam z dr M.M. i jak na razie do końca czerwca bez zmian. Wszystko rozwiąże się 4 lipca i wtedy też mam dzwonić. Ciekawe jak to będzie tym razem wyglądało tzn. cała ta procedura. Bo mam dość!!!
Na pewno też na moje samopoczucie ma wpływ pogoda. Upalne dni poprzecinane ulewnymi deszczami zawsze miały wpływ na moje bioderka. Już wkroczyliśmy w kalendarzowe lato, a by się chciało powiedzieć, że to jest środek wiosny. Dobrze, że jeżdżę dość często na działkę, tam wśród zieleni wypoczywam i pożeram grillowane potrawy z surówkami, które uwielbiam :)

2 komentarze:

Kinia pisze...

trzymam kciuki za szybki zabieg!!!! zawsze i bezustannie :)

PS. nie pisałam chyba jeszcze, ale kolor bloga jest zajeb***ty :) :) :)

Passiflora pisze...

Bardzo dziękuję A kolor? No cóż wybierałam go sporo czasu. Ten podoba mi się bardzo :)