Nutkę egoistycznie

Trzy miesiące od operacji minęły jak z bicza strzelił. Co osiągnęłam?
Na pewno o wiele prostszą sylwetkę, większą ruchomość w stawie, zero bólu w operowanym bioderku, bo o drugim nie mogę niestety tego powiedzieć, ale tym się jeszcze mój operator obiecał zająć. Rehabilitant, na początku naszej współpracy był przekonany, że oddali termin operacji tego biodra, jednak jak się okazało pomimo, że walczymy z nim uparcie, to ono cholernie blokuje mnie przed większymi postępami w rehabilitacji.
Tak więc muszę zgrać z Mielnikiem termin w listopadzie, by ruszyć w końcu pełną parą do przodu.
Czasami czuję, że brak mi energii do dalszego działania, czasami wręcz załamuję się, ale cóż mi innego pozostało jak nie walczyć "egoistycznie" o siebie.
Kurcze ile to kasy na te rehabilitację idzie... Nim się doprowadzę do ładu i składu, to prędzej zbankrutuję. Czy nie może być tak rewelacyjnej rehabilitacji w ramach NFZ? Marzenia... Dobrze, że za nie nie karzą.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jak pięknie wyglądasz!!! :)

Anonimowy pisze...

Extra!