Szesnaste urodziny córki. Nie! Dość rozmyślań, które do niczego dobrego nie prowadzą. Urodzinki się udały, a to jest ważne, bo moja Karinka jest dla mnie najważniejsza.
Nogi naprzemiennie się zabawiają z moją psychiką. Raz bolą, a raz dają o sobie zapomnieć. Częste zmiany pogody mają niesamowity na to wpływ, jednak ja muszę z tym żyć. Żyję już z tym tak długo że powinnam się przyzwyczaić, ale że nie jestem masochistką to nadal będę walczyła o każdy dzień bez bólu.
Dziś po raz kolejny usłyszałam i to od mojej mamusi, że moja reha ma sens, że moja postawa zyskała, a i ja sama czuję się o niebo lepiej. Czasem brakuje sił, samozaparcia, ale wiem że warto. Wskazówki Fizkoma i nie tylko, pamiętam prawie w każdej sekundzie moich ćwiczeń. W czerwcu prawie równolegle zaczynam dwie rehabilitacje w dwóch ośrodkach. Jednej ufam a drugą prawie pod domem sprawdzam, bo chciałabym mieć pod nosem dobrych rehabilitantów.

Brak komentarzy: