25 dni do...

Udało się! Od rana biegałam po mieszkaniu, bo rodzinka się zjechała na bierzmowanie córki.Wszystko wyszło mi znakomicie. Ciasta, schab ze śliwką, drób z piekarnika, sałatki... po prostu palce lizać  Już po imprezce, kuchnia posprzątana, a ja mam okazję buszować po necie. Najpierw sprawdziłam, oczywiście co słychać na "bioderku" i stwierdziłam, że bioderkowicze pewnie delektują się słoneczkiem, skoro tak niewiele dziś było wpisów. Niestety ja nie miałam takiej okazji.






















Zostało 25 dni do operacji, a tak dużo jeszcze mam do załatwienia.
Po pierwsze, muszę odebrać od dentysty zaświadczenie, że mam zdrowe ząbki. Niby taka prosta rzecz, a jakoś mi się nie chce.
Po drugie, resztę badań, też muszę w końcu zrobić, ale mam tak straszny zapał do tego, że aż mi wstyd. Czemu zawsze, wszystko robię na ostatni dzwonek?
Jutro zaczynam kolejną rehabilitację Ciekawe jak to będzie tym razem? Pani bardzo mi zaimponowała ale zobaczę jak będzie ze mną pracowała.
Kolejną rzeczą jaką koniecznie jutro muszę załatwić jest hydromasaż podwodny.
W czwartek jadę odebrać koszulki polo z logiem fundacji i bardzo się cieszę, że w końcu je będziemy mieć. Bardzo mi na nich zależało, gdyż w piątek w Bielsku Białej odbędą się kolejne warsztaty fizjoterapeutyczne i będziemy pięknie w nich reprezentować Fundację Bioderko. Będzie to też kolejna okazja do spotkania z dziewczynami z Fundacji oraz Forum.
Pasiflora do roboty, koniec wakacji!!!

Brak komentarzy: