Pierwsze zakupy


Tak dawno nie uzupełniałam zapasów w domowej "spiżarni", że już świeciła pustkami, więc postanowiłam wybrać się na zakupy do Tesco. Zawsze się wydaje, kupię to co najpotrzebniejsze, jednak udało mi się wydać nie mało kasy. Promocje przyciągały, a i szkolne przybory też należało kupić sobie i Karinie, nie mówiąc już o artykułach spożywczych, czy środkach czystości, które są niezbędne. Po dwóch godzinach przy pomocy siostry i córki wyszłam zadowolona i lżejsza o kilka setek :/
Już przy kasach zauważyłam, że nogi mnie nie bolą tak jak przed operacją. Cały organizm funkcjonuje zupełnie inaczej. Jak siadałam z boku, by przejrzeć paragon, to nie wykrzywiałam twarzy w bólu jak to zwykle robiłam. Nawet nieoperowana noga, jakby odpuściła. Byłam zadowolona i dumna z siebie, że dałam radę.

Ale to jeszcze nie koniec atrakcji dzisiejszego dnia...
Zakupy odwiozłyśmy i pojechałyśmy na kawkę do szwagierki. Jak sobie wspomniałam, że muszę wspiąć się na III piętro, to mi się odechciewało. Okazało się, że i ta przeszkoda nie jest nie do pokonania, wręcz dość łatwo mi to poszło. Dwie kawy z mlekiem zaliczyłam, poklepałam z dziewczynami i pojechałam do fryzjera. Ścięłam włosy na krótko, bo miałam dość przesuszonych włosów pasemkami, które wcześniej namiętnie nosiłam. Fryzurka idealna na lato! Czemu wcześniej nie wpadłam na taki pomysł???

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

a gdzie zdjęcie nowej fryzurki Iwonko ? buziale, aga.t.

Passiflora pisze...

Dodam foteczki jak tylko ktoś mi je zrobi :)