Fizjoterapia funkcjonalna

Wczoraj kolejna wizyta u fizjoterapeuty. Bardzo się cieszyłam, bo tyłek mnie bolał już od Warszawy. Hura! Znów odkryłam nowe mięśnie. Wkrótce będę znała swoją anatomię jak profesjonalista. 
Wskazałam Krzyśkowi, dokładnie gdzie mnie bolało i stwierdził, że najprawdopodobniej mam "zjechany" staw biodrowo-krzyżowy.


O tym, że mam dysfunkcję w/w stawu, po długich wnikliwych badaniach powiedziała mi już Wendy w Warszawie. Miałam z nim o tym porozmawiać, naprowadzić go, ale jednak sam to zdiagnozował. Hm, w moich ochach jest debeściakiem. Oczywiście zaraz nad tym problemem nieźle się napracował.


Znalezienie jednej dysfunkcji przez Krzysztofa graniczyłoby z cudem, dlatego wynalazł kolejne dwie :)
Jednym problemem jest fakt, że źle oddycham przeponą. Przepona odchyla mi się jedynie od strony brzucha, zaś od strony pleców w ogóle nie pracuje. Pokazał mi na sobie o co dokładnie chodzi i zakumałam. Dość często pokazuje na sobie poprawne "działanie" naszego organizmu, gdyż ja tych poprawnych wzorców w ogóle nie znam, bo nigdy poprawnie nie chodziłam.


Drugim wynalezionym problemem jest mięsień krawca, który działa na staw biodrowy i staw kolanowy. Odpowiada on za zginanie w stawie biodrowym i kolanowym, odwracanie i odwodzenie uda oraz przywodzenie i nawracanie golenia. Bardzo bolało, gdy uciskał w okolicy kolców biodrowych. Nad tym problemem również się napracował.
Ponad to, wiele ćwiczeń wprowadzał by przywrócić wszystkie funkcje, m.in. bardzo ważny mięsień gruszkowy. Za każdym razem inaczej pracuje nade mną i wynajduje inne problemy . Czy dotrę do mety kiedykolwiek? Czy mój organizm zacznie współgrać z mózgiem? Przecież wszyscy to robią mechanicznie, a ja mam takie problemy.

1 komentarz:

Fizjoterapeuta pisze...

Świetny artykuł. Zapraszamy na forum fizjoterapii http://e-fizjoterapia.pl